13 urodziny Maksa

Trzynaste urodziny już za Maksem. Była piniata w kształcie smoka i były w niej niespodzianki. To miały być rycerskie urodziny więc w brzuchu smoka znalazły się czekoladowe monety, wachlarze do malowania dla dam i opaski do samodzielnego ozdobienia. Notesiki i pisaki i kosmiczne pistolety do ubicia kosmicznych potworów.

To była dla Maksa trzecia piniata do rozbicia w tym miesiącu…

…i zamiast ją rozbijać to stał z boku i obserwował jak inni się męczą.

Piniata była spora, trzy strefy, w tym w dwóch częściach w balonach zostawiłam powietrze, więc rozbicie części z balonem pełnym powietrza było bardzo trudne.

To co wypadało z brzucha smoka okazało się mniej interesujące niż rozdrobnienie piniaty na małe kawałeczki, a więc było co wybierać z pomiędzy źdźbeł trawy.

Dużą radością było śpiewanie i tańczenie, a także grupowe zawody w przerzucaniu balona z wodą pomiędzy rodzinnymi  drużynami.

Dmuchanie świeczek na torcie jakoś szybko się skończyło, co upewnia mnie, że nie można zbyt przyzwyczajać się do utartych schematów.

Wszystkiego najlepszego synku!

Jeden komentarz do “13 urodziny Maksa

Możliwość komentowania została wyłączona.