Do Ośrodka Polanika w Chrustach, koło Zagnańska przyjechaliśmy na kolację w czwartek 25 sierpnia. Maks przywitał się ze swoimi kolegami i koleżankami, ale prawdziwe zabawy i atrakcje czekały na niego w piątek.
Zaczęło się od sensoplastyki z Panem Robertem Adamczykiem. Sensoplastyka to rodzaj zajęć plastycznych , na których używa się farb, mas plastycznych robionych w trakcie zajęć na bazie barwników spożywczych i składników takich jak mąka, olej, makaron itp. Dzięki różnej konsystencji produktów, której doświadcza się dotykiem zyskuje się lepszy kontakt ze sobą samym. Takie zajęcia mają za zadanie odstresować uczestników, usprawnić funkcje motoryczne, a kiedy odbywają się w grupie trener pomaga dzieciom okreslić emocje, które odczuwają, a także każdy z uczestników określa własne granice i ma baczenie, aby nie przekraczać granic innych .
Maks generalnie nie lubi brudzić rąk. Kiedy pomaga mi w domu zagnieść jakieś ciasto , to co chwila biegnie do łazienki umyć ręce…w związku z tym nie udaje mu się ukończyć pracy. U Pana Roberta Maks wytrwał pół godziny bez mycia rąk, co uważam za duży sukces. Zagniatał mąkę i upodobał sobie żółty barwnik, który po umyciu rąk po zajęciach nie zginął ze skóry. Ucieszyłam się jednak, że Maks nie zrobił z tego faktu problemu.
Ręce żółte mam!– Tu coś się z miską zadziało.
Po sensoplastyce poszliśmy zwiedzić Oceanikę, czyli zespół akwarystyczny na Polanie Świętokrzyskiej. Jest tu min. rekin dywanowy.
Maks bardzo lubi oglądać ryby, a tu miał ich bardzo wiele…
Maks bardzo lubi patrzeć na ryby.tu miał godzinę podziwiania różnych ryb …
Można było tez chwilę posiedzieć, albo pobawić się w grę wyświetlającą się na posadzce…