W listopadzie dni są krótkie i Maks spędza je w szkole. Kiedy wraca do domu busikiem jest już po piętnastej i słońce powoli zachodzi. W szkole dużo się dzieje i o wszystkim tym można przeczytać na stronie klasowej. Chciałam wspomnieć o tym, jak klasa Maksa była w kinie, a potem na lodach i jak Maks zamówił lody korzystając z programu Mówik.
Oczywiście, żeby Maks mógł tak coś „powiedzieć” trzeba utworzyć tablicę, w której będzie mógł znaleźć odpowiednie zwroty. Mówik, choć jest produktem polskim, to jednak nie ma opcji odmiany rzeczowników, tak więc trzeba trochę pogłówkować układając tablicę, żeby nie umieszczać na niej jednego obrazka-słowa w kilku przypadkach…
Maks zapamiętuje pod jakim symbolem ma jakie treści, natomiast nie bardzo pojmuje, że w zdaniu prostym też jest pewien porządek. Na razie jest mu wszystko jedno jaka jest kolejność obrazków, a co za tym idzie i słów…
Maks bierze tablet z Mówikiem do szkoły i tam też ma szansę z niego korzystać. Do prostych czynności, na które zna gesty Makaton, tablet nie jest mu potrzebny, ale do innych wypowiedzi, jeśli utworzymy odpowiednie tablice… Kto wie… Cała sztuka tkwi właśnie w tworzeniu tablic adekwatnych do sytuacji i nad tym będziemy pracować razem z wychowawczynią Maksa.