Spadł śnieg i był na tyle mokry, że udało się tacie ulepić dla mnie bałwanka.
Ja nadzoruję całość procesu toczenia kul śniegowych.
Tata dał radę. Utoczył trzy kule i oto mój bałwanek. Oczy ma z pestek avokado, a nos z marchewki.
Ja i mój przyjaciel bałwanek. Brakuje mu jeszcze uśmiechu!
Uśmiech trochę krzywy, ale lepszy niż żaden. Teraz porzucamy się z tatą śnieżkami.
Wieczorem kibicowałem w rodzinnych rozgrywkach w dobble …ale były emocje…
Trzy zestawy dobble: dla dzieci, dla początkujących i dla zaawansowanych z postaciami z Gwiezdnych Wojen…
W drugą niedzielę Adwentu zaśpiewałem z braćmi Marana tha