Maks przez tydzień, od 24.09 do 1.10, brał antybiotyk na zapalenie ucha środkowego. 1. października był u laryngologa, który stwierdził, że ucho jest już blade i w poniedziałek można iść do szkoły. W nocy z poniedziałku na wtorek Maks znowu pokazywał na ucho i jak rano coś mu z tego ucha zaczęło wyciekać – zamówiliśmy wizytę u laryngologa, którzy musiał mu to lewe ucho wypłukać, żeby stwierdzić zapalenie ucha zewnętrznego. Przez tydzień wkraplałam krople z antybiotykiem, żeby miejscowo leczyć ucho. W poniedziałek 13. października kolejna wizyta u laryngologa – ucho nadal zaczerwienione. Tak więc siedzimy w domu, wkraplamy krople do ucha, do nosa, smarujemy dłonie maścią, gdyż pojawiły się jakieś wirusowe krostki!
Maksa ominęła szkolna wycieczka do Rancza w Dolinie koło Mszczonowa, urodziny klasowe Amelki i wyjście na Jezuicką na lekcję malowania…