1 września to dzień kiedy wracamy do szkoły. Piszę wracamy, bo w 16 latek z zespołem Downa stale jest odprowadzany do szkoły i przyprowadzany do domu. Maks lubi być w domu i raczej nie tęskni za szkołą. Jednak w szkole ma kolegów i koleżanki, z którymi lubi przebywać.
Trochę zaskoczyła nas klasowa frekwencja. Była jeszcze niższa niż na zakończeniu roku. Ale to też świadczy o tym, że pracującym rodzicom nie opłaca się przyprowadzać 16-to,17-sto letniego ucznia na 2 godziny do szkoły.
Maks bardzo ucieszył się, że do klasy wrócił Staś.
Czy towarzyszy mi dziś pytanie jaki to będzie rok, czego nowego nauczy się Maks? Wiem że te aktywności, które rozwijali w szkole związane z przygotowywaniem śniadań i samoobsługą raczej już nie powrócą. Co do wycieczek i wyjść szkolnych to być może będą kontynuowane, ale raczej nie w takim zakresie jak kiedyś …
Czy Maks jeszcze wyjedzie na zieloną szkołę, albo będzie nocował w szkole? Obawiam się że nie. Być może dla młodszych klas, za jakiś czas, będzie to możliwe, ale już nie dla nich, ponieważ za dwa lata kończą podstawówkę.
Dzisiaj kiedy patrzę na Maksa to myślę przede wszystkim o tym.
Za dwa lata czeka nas zmiana szkoły, a co za tym idzie środowiska koleżeńskiego Maksa…