Atrakcją soboty były grupowe zdjęcia. Jedno na boisku przed stołowką, żeby wszyscy byli, a i tak na zdjęciu brakuje jednej rodziny… I następne zdjęcie prawie nad morzem. Prawie, gdyż z powodu wiatru wybrano zaciszne miejsce na nadmorskiej promenadzie…
Przed śniadaniem mecz piłkarski… Przy naszym stoliku w stołówce. Tu zdjęcia z Promenady. Długo trwało zbieranie się do zdjęcia. Kto tam idzie? Adrianek z mamą i Maks z rodzicami…w oczekiwaniu na resztę grupy. Znacie tę piosenkę: mało nas, mało nas… do zrobienia zdjęcia ? Po męczącej turze zdjęć i spacerku po porcie, Maks odwiedził Julcię. Po objedzie zabawy w świetlicy… Maks szalał, aż się Julci włosy wyprostowały… Ta świetlica to świetne miejsce do rozmów i zabaw. Maks bawi się laleczką Weroniki i pieskiem… W Ustce też rodzice czytają swoim dzieciom… Tak nas dużo było, że trudno było zrobić zdjęcie… Maksio, Tomek, Celinka, Adaś i inne główki i kolana…fajnie było od wieczora, aż do rana!