Trzynastego lipca

Drugiego dnia turnusu było malowanie wizytówek na drzwi pokoju, a także zabawy sportowe. My czekaliśmy na Mary, która miała przyjechać zamiast taty Maksa, którego dopadło zapalenie żył…

a1
a2
a3
a4
a5

Poszliśmy na spacer do city, a potem nad brzeg morza. Maks pokazywał, że go boli brzuch…
a6
a7
a8

Powoli wróciliśmy do Albatrosa. Maks cały czas skarżył się na ból brzucha. Odwiedziliśmy znowu ( tak jak i dwa tygodnie wcześniej) gabinet lekarski. Pani doktór nie podobał się brzuch Maksa i poradziła jechać do Ustki. Turnus z Bardziej Kochanymi jest wyjątkowy też pod tym względem, że zawsze można liczyć na pomoc. Jak tylko powiedziałam, że muszę jechać do Ustki do lekarza, znalazła się koleżanka Ania, która zaoferowała, że nas tam zawiezie. Lekarz w Ustce wypisał nam skierowanie do szpitala, żeby sprawdzić czy to nie wyrostek. Ania zawiozła nas do Słupska. Od 22 do 3 nad ranem siedzieliśmy na SORze. Zrobili Maksowi USG brzucha i pobrali krew i mocz do analizy. Przed trzecią weszliśmy do gabinetu na konsultację. Lekarz okazał się wyjątkowy. Masował brzuch Maksowi, rozmawiał z nim i powtarzał gesty Makaton, które mu Maks pokazywał.Na szczęście to nie był wyrostek i wróciliśmy tuż przed świtem do Albatrosa. Koleżanka Ania od paru godzin miała swoje urodziny….