Maks ma swój basenik z balonami. Kupiłam wczoraj 100 balonów (helium quality), pompkę do balonów i wyciągnęłam z szafy basenik z dmuchanym brzegiem. Na początku Maks siedział w basenie i wyrzucał balony, które tam były, potem kiedy wypróbował leżenie na balonach rozkręcił się na dobre. Wskakiwał do baseniku z balonami na „śledzia”. Miałam mokrą koszulę , tak się uwijałam, żeby powrzucać balony spowrotem do baseniku, zanim Maks wykona kolejne skoki. Ale była fajna zabawa… Balony nadmuchaliśmy, żeby były wielkości średniej piłki… Maks wskakiwał do baseniku, a balony wyskakiwały… Zabawa z przytulaniem twarzy do balonu… Kotłowanie się w balonach… Wyrzucanie balonów z basenu. Balony podskakują, Maksio szaleje… Okazuje się, że Mateusz też może wcisnąć się do zabawy… Obaj mogą się przytulić do baloników. Ciasno, ale to ich nie zraża… Rzuty balonami i od razu luźniej w baseniku. Gdzie przechowywać balony po zabawie? Proponujemy sprawdzony sposób. Pocieramy balonem o włosy,żeby się naelektryzował , a potem… …Umieszczamy taki balonik pod sufitem. Im większy balon, tym lepiej się trzyma i nie spada. Maks wypróbował sposób pocierania wełnianą skarpetką o balon, żeby się naelektryzował…jednak sposób z włosami był skuteczniejszy.
Archiwum miesiąca: maj 2009
Nieco spóźnione „sto lat”
Sobotnie spotkanie z koleżankami i z psem.
9 maja spotkaliśmy się u BK na zajęciach dogoterapii. Była nas całkiem duża grupa. Dzieci oswajały się z psem, łagodnym Goldenem, a rodzice im asystowali, albo plotkowali. Ponieważ trudno jest prowadzić zajęcia z tak dużą grupą, podzielono nasze dzieci wg. wieku i za dwa tygodnie spotkamy się w mniejszym gronie. Maks bardzo lubi psy i nie ma wobec nich zahamowań, toteż już na wstępie dosiadł psa terapeutę…
Przywitanie z psem, który podawał dzieciom łapę. My już po powitaniu, teraz pies wita się z Tomkiem. Dzieci wpinały w sierść psa kolorowe spinki. Ale fajny pies… Maksio lubi pokręcić się po sali, żeby nic mu nie umknęło… A teraz przytulamy się do pieska. Obok Maksia leży Piotruś. ale miło… Z psem można było przejść przez czerwoną rurę, a z kolegami przez niebieską. Maks już oswojony z psem, poszukuje innych wrażeń… Amelka i Maks głaszczą psa. Pies psem, a pudełko na kółkach fajna rzecz… I tak miło i przyjemnie minęło półtorej godziny.
Zabawa w domku…
Odkąd znieśliśmy zakaz chodzenia, Maks po prostu nie wie co ma robić, kręci się po domu, nie bardzo potrafi się skupić na zabawie i wszędzie go pełno. Czasem jadnak czymś się zajmie…
Z mamą bawię się domkiem. Na początku wyrzucam co się da…lubię przestrzań i prostotę urządzenia wnętrz. Przez okienko na poddaszu… Otwieram drzwi i zapraszam do mnie. Przyszedł tata, dzień dobry! Idzie babcia, witam!
Spacerek w lesie
Maks nareszcie może pochodzić sobie na spacerze. Profesor Czubak pozwolił… Bylismy w lesie, zanim pojawiły się tabliczki zakazujące wstępu do lasu, z powodu suszy i zagrożenia pożarowego….do odwołania! Patrzcie znowu chodzę… Wchodzę na płotki… Kładę się na ziemii … Słucham o czym szeleszczą zeszłoroczne liscie… Patrzcie, leci samolot… Co my tu mamy … Przysiadłem sobie na krawędzi pieńka… Znowu leżę sobie, ale mamie to przestało się podobać?! Wsadzili mnie do wózka i przypięli pasem. Na ławeczce bawię się ciężarówką. Znowu mam zamiar poćwiczyć swobodne spadanie na ziemię…